Delikatny powrót do treningów.
Wczoraj 1300 kcal i basen 600 metrów.
Dziś bieganie, na które najwyraźniej wciąż nie byłam gotowa. Zrobiłam 6,5 km w 43 minuty, mięśnie dalej zmęczone, wiatr okrutny. Zaczęła też mi się wdzierać jakaś kontuzja stopy, ostatnie 1,5 km praktycznie przeszłam, wracając do domu.
Ciężko.
Zaraz śmigam na lotnisko, chłopak przylatuje do mnie na tydzień. Zatem przymusowa przerwa od pisania na blogu, ale oczywiście nie od diety i ćwiczeń :)
Póki co zjedzone 680 kcal, planuję standardowy przedział 1000-1200 kcal.
Waga:
52,6 kg
Uważaj na siebie! Mam nadzieję, że trochę odpoczniesz i wrócisz z nową energią. ;) Zatem miłego tygodnia! :)
OdpowiedzUsuńMiłych chwil z Ukochanym. Bardzo dobrze Ci idzie i jesteś moją motywacją. :) Czego używasz do pomiaru odległości/czasu przy biegach?
OdpowiedzUsuńPiękna waga! Miłego czasu z chłopakiem:)
OdpowiedzUsuńCo raz więcej widzę ludzi, którzy chodzą na basen. Powodzenia i baw się dobrze ;3
OdpowiedzUsuńCo u Ciebie?
OdpowiedzUsuń