poniedziałek, 10 lutego 2020

11.

Już późno, ale właśnie wróciłam do domu z baletu i koniecznie muszę tu o tym napisać!
Jestem zachwycona.
Byłam na George Balanchine. Nie ma tam głęboko leżącej historii, po prostu hołd oddany artyście, składający się z trzech oddzielnych przedstawień: Sérénade, Concerto Barocco i Les quatre tempéraments. Bardziej na pierwszy plan wychodzą muzyka i estetyka tańca, umiejętności tancerzy, niż rozgrywająca się fabuła.
Zawsze uważałam się raczej za wielbicielkę baletu klasycznego, ale to, co wydarzyło się w ostatniej części było po prostu fenomenalne. Dla mnie czysta definicja baletu amerykańskiego, główny solista nie tyle tańczył, co sam w sobie był tańcem! Nie mogłam oderwać oczu z zachwytu, jeszcze nigdy nie widziałam baletu w takim wydaniu, tak... Luźnym, pokracznym, a jednocześnie tak pociągającym i atrakcyjnym. Niesamowite. Po zakończeniu spektaklu wraz ze znajomymi jednogłośnie przyznaliśmy, że ostatnia część nas po prostu oczarowała. Tak niezwykle niecodzienne!
Nie będę mogła wyjść z zachwytu przez następny tydzień :)
Dzisiejsze wyjście było dość spontaniczną decyzją (zaproponowano mi je zaledwie kilka dni temu, jestem przyzwyczajona do kupowania biletów do teatru, opery czy na balet raczej z kilkutygodniowym, a nawet kilkumiesięcznym wyprzedzeniem), ale zdecydowanie trafioną.

Za to wczoraj udało mi się według planu kupić nową parę butów biegowych! Sprawiają wrażenie wygodnych i porządnie zrobionych. Chciałam je wypróbować już dziś rano, jednak strasznie lało, więc w ramach zastępstwa zrobiłam chociaż ćwiczenia na brzuch.
W ramach rozpieszczania się nabyłam także piękną świeczkę o uwielbianym przeze mnie zapachu kwiatu pomarańczy (niezwykle naturalny i niechemiczny).

I to tyle!
Przyjemnie głodna ruszam pod prysznic i niebawem do spania.

Bilans z wczoraj:
koktajl (banan, płatki owsiane, kakao, odzywka białkowa) - 230
wafle ryżowe - 240
bezcukrowe żelki - 160 (średnio dobre)
sałatka z warzywami nasionami i tuńczykiem z wody - 270
pistacje - 350
Łącznie: 1250 kcal

Ćwiczenia z wczoraj:
Spacer :)

Bilans z dzisiaj:
owsianka na mleku sojowym - 270
wołowina chilli z czerwoną fasolą i ryżem - 600
kubek owoców - 70
Łącznie: 940 kcal

Ćwiczenia z dzisiaj:
Chodakowska, Skalpel, część na mięśnie brzucha

Waga:
52,5 kg (idziemy w dobrą stronę!)


3 komentarze:

  1. Gratuluję wagi i zazdroszczę baletu - widzę, że odczuwasz wobec niego to co ja wobec koncertów w Filharmonii. :) Cieszę się też że w miarę racjonalnie jesz. <3 powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie brzmi ten balet, widać że jesteś tym bardzo zafascynowana :) Bardzo fajne bilanse. Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż nabrałam ochoty na zaznanie odrobiny sztuki wysokiej.
    Uwielbiam świece! Kwiat pomarańczy musi pachnieć obłędnie! U mnie aktualnie pomarańcza z goździkami ;)
    Cudowne bilanse; powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń