Dobry i zabiegany dzień! W pracy od rana byłam zawalona robotą, skończyłam idealnie wtedy, gdy nadeszła pora, by się powoli zbierać. Lubię takie wypełnione, ambitne dni.
Miałam iść jutro rano biegać, ale w swoim niezmierzonym geniuszu wyczyściłam buty akurat wtedy, gdy przestali grzać (mamy teraz po 15 stopni w ciągu dnia, choć ciągle leje), więc wciąż nie wyschły i nie zapowiada się na to nawet do jutra, mimo że starałam się im trochę pomóc suszarką. Nic to! W ramach rekompensaty zrobiłam dziś Skalpel Chodakowskiej (dołożyłam dwukilogramowe hantle; było czuć, że mięśnie pracują).
Z jedzeniem też bardzo ok, postanowiłam sobie w tym tygodniu nie przekraczać limitu 1200 kcal. Mam nadzieję, że dam radę!
Dramatic.true - nie przejmuj się kryzysem w bieganiu! Każdy ma inną kondycję, ja biegam od gimnazjum (czyli już ponad 12-13 lat!), a w planach mam półmaraton z dobrym czasem jesienią, więc też staram się jak mogę, by porządnie trenować :) Nie poddawaj się.
Bilans:
smoothie (jabłko, burak, kiwi, plaster cytryny) - 190
bułka - 180
ser - 120
sałatka z jajkiem i wędzonym łososiem - 150
garstka rodzynek i orzechów - 140
jogurt naturalny - 60
jabłko - 90
serek stracciatella - 180
Łącznie: 1110/1200 kcal
Ćwiczenia:
Chodakowska, Skalpel z hantlami 2 kg
A teraz śmigam zrobić sobie małe spa pod prysznicem i zanurzyć się w pościeli i książkach :)
Piękny bilans :) Podziwiam też za regularne treningi.
OdpowiedzUsuńPowodzenia i wytrwałości!
Jesteś moją motywacją!
OdpowiedzUsuń