Dziś miałam szkolenie w innej siedzibie firmy, na które oczywiście lekko zaspałam. Na szczęście spóźniłam się zaledwie kilka minut, a i tak zaczęło się jeszcze trochę później.
Po wszystkim poszliśmy ze znajomymi na krótkie posiedzenie w barze, oni sączyli piwo i jedli frytki, ja piłam zieloną herbatkę :)
Wieczorem dołożyłam też szybką przebieżkę, delikatnie, bo wyjątkowo ciążyły mi nogi.
Z jedzeniem trochę sobie pofolgowałam na szkoleniu w ramach lunchu serwowano szwedzki bufet. Trudno mi policzyć dokładnie kalorie, więc zakładam mocny, bezpieczny szacunek, z tendencją do zawyżenia.
Bilans:
owsianka z mlekiem orzechowym i odżywką białkową - 250
pain au chocolat - 300
bufet - 700 (?)
rzodkiewki - 20
śliwka - 40
kilka łyżek granoli - 300
Łącznie: 1610 kcal
Ćwiczenia:
bieganie: 5,9 km, 35:56 min
Waga:
53,2 kg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz